po prostu nie był zdolny do nawiązania jakiejkolwiek więzi. A zresztą

krzyków dziecka.

- Zamierzamy spędzić tu noc? - zapytała zdziwiona.
- 25 -
genetycznych.
Milla spojrzała na niego zaskoczona, zaciskając dłoń na
an43
Wyglądał jak niedźwiedź: mierzył prawie dwa metry, ważyć musiał
Nie mogła się na to zgodzić.
siłownia z basenem warszawa poczuła się trochę lepiej. Facet przynajmniej miał jakieś zasady
potem podając skręta Coltonowi. Chciało jej się śmiać na myśl o tych
tych najgorszych dniach przed dziesięcioma latyWtedy miała jakiś cel
stał się od nich brutalniejszy, jeszcze bardziej bezwzględny Nigdy nie
- Pracujesz w służbach?
mało.
Kiedy wreszcie wszystko się uruchomiło, odwróciła się do
https://planetafaceta.pl/galeria/index.php?pic=19773

podbiegł do pierwszego policjanta.

świadomość. Walczyć.
pragnienie wyczerpujące i rozkoszne zarazem. Wiedział, gdzie dotykać jej ciała i jak to robić... - Och... och... o Boże! - krzyknęła, gdy nadeszła pierwsza fala rozkoszy. Wstrząsnęła nią, przeniosła w inny wymiar. Caitlyn zabrakło tchu, na chwilę odpłynęła. Czuła każdy mięsień jego ciała. Krzyknął gwałtownie, wpijając palce w jej pośladki. Zatracił się w niej. Otworzyła oczy i spojrzała na tego obcego mężczyznę, który wciąż był w niej. Drżąc, zamrugała gwałtownie. Kelly nagle zdała sobie sprawę, co się stało. Głupia Caitlyn, kochała się z tym facetem... z tym swoim psychologiem. Niezły pasztet, pomyślała Kelly, wciąż na nim siedząc. Nawet przystojny, męskie rysy i w ogóle. Pieprzony Adonis z kwadratową szczęką, inteligentnym spojrzeniem i zadbanym ciałem. Był w jej typie. Zaczęła się wiercić i Adam jęknął cicho. Podobało jej się to. Absolutne panowanie seksu nad facetem. Co za jazda! - Caitlyn? - Uśmiechnął się łobuzersko. Gdyby tylko wiedział. Caitlyn już nie było... i nie będzie jej przez wiele godzin. Może dni. - Hm. - Chodź tutaj - poprosił. Chciał, żeby położyła się obok niego, żeby przytulili się do siebie po tym, co razem przeżyli. Boże, jaki on był przewidywalny. Zawahała się, potem pochyliła, przebierając palcami po jego piersi. Nawet nie miał pojęcia, że teraz ona zawładnęła słabą, płaczliwą Caitlyn. Podniecało ją to. Mruczała, dotykając jego skóry. Tulił ją mocno. Poczuła na ramionach jego dłonie jego oddech we włosach. Jak ro-mantycznie. I jak cholernie głupio. Ale mogła grać dalej, przecież nigdy się nie dowie. Pochyliła się i przywarła ustami do jego piersi. Otworzył oczy, jakby zaskoczony, że znów jest gotowa, że znów rozpiera ją energia. Ale przecież w ogóle jej nie znał. Nie miał pojęcia, że igra z ogniem. Spojrzała mu prosto w oczy, czubkiem języka muskając brodawkę. Gwałtownie wciągnął powietrze. - Powiedz mi - zapytała - dobrze ci było? Rozdział 29 Reed spojrzał na zegarek. Było już po pierwszej, psycholog Caitlyn siedział u niej w domu prawie od trzech godzin. Ciekawe, co tam robią? Nic dobrego. Pamiętał, jak ojciec powtarzał mu, że po północy nigdy nie dzieje się nic dobrego. Reed, wtedy szesnastoletni szczeniak, uważał ojca za idiotę, ale teraz, z perspektywy czasu, stwierdził, że facet miał rację. Zabębnił palcami w kierownicę. Marzył o dobrej kawie. Godzinę temu kupił w całodobowym sklepie kubek kawy. Dawno wystygła, nabierając ohydnego smaku. Sprzedawca, pryszczaty dzieciak, wyglądał blado i niezdrowo, jak narkoman. Ale w jarzeniowym świetle każdy wygląda niezdrowo. Reed omal nie kupił też paczki papierosów, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Teraz, gapiąc się w mrok, czuł, że mógłby zabić za papierosa. Zmienił Morrisette parę godzin temu i niemal zazdrościł jej, że wraca do dzieciaków, do swojej malej rodziny. Prawie. Obserwował, jak łączy obowiązki ambitnego gliniarza z życiem samotnej matki, i zastanawiał się, skąd czerpie tyle energii. - Nikotyna i kofeina - odpowiedziała, gdy ją o to zapytał. - Wybrałam całkowicie legalne narkotyki.
– Tak.
Więc najwyższy czas, by przestał uganiać się za duchami przeszłości i wrócił tu, gdzie
bolały. Zdrada była podwójna, skrzywdzili go brat i żona. Przeżył wtedy piekło na ziemi. –
prezent dla koniary empik – Daj bagaż – proponuję. Robi to posłusznie, oddaje nawet torebkę, w której, jak się
– Tym razem przesadziłeś. To wariactwo.
– A co ty na to?
Bentza w stronę ogrodu, gdzie kwitnące pnącza bugenwilli oplatały pień drzewa.
wesołego miasteczka na molo, jak chodzili do restauracji i obserwowali, jak słońce znika za
Jakie znaczenie mają tatuaże przedstawiające wilki? Trzask.
Wczoraj zdobył numer i zadzwonił, ale powitał go jej wyniosły głos na sekretarce
– Kim jesteś? – Agresja i bojowość w jej głosie.
powtarza się morderstwo, które zakończyło jego karierę w tym mieście?
prawdę.
https://planetafaceta.pl/galeria/index.php?pic=25199

©2019 www.pod-wniosek.radom.pl - Split Template by One Page Love